niedziela, 4 marca 2012

Etnoliga. Mecz Fundacja Usłyszeć Afrykę & My Baobab 3 - 8 Warsaw United

Powtórka z roz(g)rywki
 
Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się czegoś na temat przebiegu meczu pomiędzy naszą drużyną - Fundacją Usłyszeć Afrykę & My Baobab - a Warsaw United może równie dobrze przeczytać wpis z poprzedniej kolejki Etnoligi, kiedy graliśmy z Etnoklapsami. Oba mecze były bardzo podobne. 

Ale po kolei... Zmiana grafiku spotkań wprowadziła trochę zamieszania w naszych szeregach. Na mecz nie dotarł niestety nasz bramkarz-założyciel Tomasz S. (Mam nadzieję, że będzie za tydzień). Dlatego przed meczem musieliśmy postarać się o obsadzenie tej ważnej pozycji. Na szczęście na hali przy ul. Polnej w sobotnie popołudnia zawsze jest obecny i chętny do gry Bramkarz Do Wzięcia. (Piszę dużymi literami, bo to już niemal człowiek instytucja. Grał już chyba w każdej drużynie. A jeśli w każdej to pewnie przeciwko każdej). Zgodził się występować w naszej drużynie. W czasie meczu wykonał dobrą robotę. Na zdjęciu ma zasłoniętą twarz ale i tak wszyscy wiedzą jak wygląda. 

(Jeśli chodzi o zdjęcie to niestety sprzęt reporterski nie działa jak trzeba i zapisał jedynie zdjęcie zrobione jeszcze przed ustawieniem się wszystkich zawodników. Może organizatorzy umieszczą zdjęcie obu  drużyn na facebooku)?

Jeśli omawiam już poszczególne formację, to przejdę do obrony. Obrony nie było więc za dużo nie ma o czym pisać. ;) Pozostali zawodnicy grali z przodu. Nawet bramkarz raz rzucił się do ataku na bramkę przeciwnika.

Trochę sobie żartuję z tymi pozycjami. Ale fakt faktem, że przegrywając mecz 3-8 można stwierdzić, że to wina obrony. Zdaję się, że to skutek co raz większego głodu zwycięstwa. Chcemy bardzo wreszcie wygrać mecz. Gnamy za bardzo do przodu i przez to dostarczamy przeciwnikom okazji do kontr. W ataku są nawet akcje ale brakuje skuteczności. W tym meczu dwa razy strzeliliśmy w słupek, raz w poprzeczkę i raz w spojenie. Do tego można dodać zaskakujący ale nieskuteczny strzał z rzutu wolnego wykonany przed ustawieniem muru przeciwnika i jeszcze kilka niewykorzystanych sytuacji sam na sam. Bramka Warsaw United była zaczarowana, ich bramkarz spisywał się świetnie. W ataku przeciwnik też używał czarów. Czarował iracki napastnik. Polegało to na robieniu kółek z piłką pomiędzy naszymi zawodnikami.

Tym bardziej trzeba pochwalić strzelców bramek, którym udało się mimo przeciwności wstrzelić piłkę do bramki przeciwnika. Jak zwykle "ukuł" Vlad. Kto jeszcze z emocji nie pamiętam. Może strzelcy wpiszą się w komentarzach?

Tak jak już wspominałem mecz z Warsaw United miał dość podobny przebieg do rozegranego w poprzedniej kolejce z Etnoklapsami.
Znów spotkanie było dość wyrównane. (O przewadze zadecydował iracki napastnik). Tak jak poprzednio pierwsi strzeliliśmy bramkę. Do przerwy wynik nie był zbyt wysoki i oscylował w okolicach remisu. Teraz było 1-2, poprzednio 1-1. W obu meczach czuliśmy, że może po przerwie możemy powalczyć o zwycięstwo. W drugiej części atakując naraziliśmy się na kontry.
Główna różnica jest taka, że w tej kolejce nie zyskaliśmy punktu za udział dziewczyn. Nasza jedyna w tym meczu zawodniczka utknęła w korkach. Z tego powodu wybiegła na parkiet dopiero kilka minut po pierwszym gwizdku. Sędzia powiedział nam, że zgodnie z regulaminem straciliśmy szansę na 1 punkt, ponieważ występ naszej zawodniczki nie będzie już mógł trwać pełnych 40 minut. Dlatego nie eksploatowaliśmy sił naszej pani i występowaliśmy w sporej części meczu jedynie w męskim gronie. Nie miało to wpływu na wynik. Przegraliśmy, a przeciwnik zgarnął 3 punkty za zwycięstwo i 1 za udział dziewczyn.

Zjednoczona siła dwóch Fundacji nie wystarczyła na pokonanie Warsaw United. Za tydzień będzie lepiej! Nie może być inaczej.

Kiedy nie gramy w piłkę robimy różne inne rzeczy. Jeśli chcesz się dowiedzieć jakie, zajrzyj na strony zaprzyjaźnionych Fundacji albo odwiedź fanpage na facebooku:
Usłyszeć Afrykę - www.uslyszecafryke.org, facebook


Pomeczowy komentarz przedstawicieli drużyny Warsaw United:



Wywiad z radiowcem, który szukał ofiar do przeprowadzenia wywiadu sam stał się moją ofiarą. Powiedział kilka słów na temat Etnoligi:


Zdjęcia, video i tekst: monsti

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz