sobota, 17 maja 2014

Etnoliga 7. Fundacja Usłyszeć Afrykę & My Baobab 3-Inter Wawa

Ten mecz powinniśmy wygrać. Zapowiadał się walkower, bo jeszcze na kilka minut przed rozpoczęciem, stawił się tylko jeden zawodnik przeciwników. Potem jednak pojawili się następni, a skład uzupełnili gracze z szerokiego zaciągu. Grali jednak bez dziewczyny, choć proponowaliśmy im koleżankę Vlada, reprezentantkę Ukrainy - Karinę. Karina jednak nic nie wiedziała o tej propozycji, a jak się dowiedziała to nie chciała nawet o tym wiedzieć. Myślę że zgubiła nas co 3 minutowa rotacja składu i brak ustawienia. Nieoczekiwanie już w pierwszej połowie przegrywaliśmy 2:0, mimo wypożyczonego goalkipera Damiana (częstego gościa w naszej bramce w poprzednich edycjach). Na przerwę schodziliśmy z tym wynikiem lub 2:1. Nie pamiętam. Nie pamiętam też kto strzelał dla nas bramki. Wiem, że ja strzeliłem jedną, po świetnej zespołowej akcji. wystarczyło przyłożyć nogę. Podobnej formalności dokonała Maria, dobijając piłkę odbita od słupka. Ktoś jeszcze zdobył trzecią bramkę i dzięki temu uratowaliśmy remis, który w tych okolicznościach nie przynosi nam chwały. Na koniec Marcin uległ kontuzji piszczela i zwijając się przy bocznej linii, świetnie zobrazował kondycję naszego zespołu. Nasza gra trochę kulała, taktyka leżała, a końcowy wynik, mimo że nic wielkiego się nie stało, trochę zabolał.

Adam Dziadak

Kiedy nie gramy w piłkę robimy różne inne rzeczy. Jeśli chcesz się dowiedzieć jakie, zajrzyj na strony zaprzyjaźnionych Fundacji albo odwiedź fanpage na facebooku:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz