sobota, 6 października 2012

Etnoliga. Fundacja Usłyszeć Afrykę & My Baobab 6 - 12 Lions

Mecz w tę sobotę zapowiadał się na prawdziwą katastrofę...
Kłopoty zaczęły się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, gdzie skład został zdziesiątkowany przez kontuzje, choroby oraz obowiązki. Zapowiadało się nawet, że może być nas za mało by wystawić realny skład. Dlatego zaczęto szukać środków zastępczych. Udało się znaleźć dwie dziewczyny gotowe zagrać razem z nami. Były to Aneta, fanka Etnoligi, która by nas wesprzeć przybyła aż z Augustowa oraz Maria, zawodniczka „bez przydziału” ale z wielkimi chęciami. Obie okazały się niezwykle udanymi transferami. Dodatkowo dzięki zaangażowaniu kapitana udało się także przywieźć kilku podstawowych zawodników tak więc po raz pierwszy od dawna mieliśmy „bogactwo” wyboru składu.

Taktyka przed meczem nie zmieniła się znacznie. Granie przeciw wielokrotnym mistrzom Etnoligi, nawet bez wszystkich zwycięzców zmusza do bardzo roztropnej gry. Jednak jak mówi klasyk: „ Do wielkich należy podchodzić z szacunkiem, nie strachem”. Uznaliśmy to za naszą maksymę meczu i przystąpiliśmy do gry.
Niestety szybko okazało się, że przeciwnicy przewyższają nas niemalże we wszystkich aspektach footballu czyli technice, szybkości, zgraniu oraz skuteczności. Jednak braki czysto piłkarskie nadrabialiśmy zaangażowaniem i sercem. Mimo dwóch szybko straconych bramek wzięliśmy się w garść. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 3:4, po hattricku Vlada, naszego ofensywnego działa. Szczególne brawa należą się naszemu kapitanowi, który mimo bolesnej kontuzji pięty grał na „blokach” i popisał się nawet pięknym strzałem w okienko z połowy boiska ( ponoć zdrową nogą) ale niestety bramkarz przeciwnika również stanął na wysokości zadania.
 
W drugiej połowie zaaplikowano nam już sporą dawkę respektu wobec mistrzów, ale mimo to uważam ten mecz za niezwykle udany z naszej strony. Po raz kolejny udowodniliśmy że potrafimy grać z lepszymi od nas i sprawić im pewne kłopoty. Po meczu udało się zorganizować transfer definitywny zawodniczki Marii, która zaliczyła niezwykle udany debiut. Mogę z całą pewnością powiedzieć, że w tym sezonie mamy naprawdę uzdolnione zawodniczki. Aż strach pomyśleć co będzie w następnym jak będą się tak rozwijać 
Bramkarz Do Wzięcia

Tak mecz skomentował Kojo - bramkarz i kapitan Lions w jednej osobie: 

Kiedy nie gramy w piłkę robimy różne inne rzeczy. Jeśli chcesz się dowiedzieć jakie, zajrzyj na strony zaprzyjaźnionych Fundacji albo odwiedź fanpage na facebooku:
Usłyszeć Afrykę - www.uslyszecafryke.org, facebook
 

1 komentarz:

  1. "Pszczółki" dzięki za wspólną grę! Nie sądziłam, że kiedykolwiek wystąpię na Etnolidze nie jako kibic, a jako gracz, miła odmiana ;) Mam nadzieję, że nie był to ostatni raz, polecam się na przyszłość!
    Piłkarka Do Wzięcia (:P) Aneta

    OdpowiedzUsuń