Gramy jak kadra
Niestety tak jak kadra Fornalika, znów nie stanęliśmy na wysokości zadania. Początek meczu nie zapowiadał smutnego końca. Założyliśmy trzymanie szczelnej i zdyscyplinowanej linii obrony i ten plan z powodzeniem realizowaliśmy. Obecność Andrzeja w naszej drużynie znacznie nam w tym pomagała. Dzięki zabezpieczeniu tyłów jego wypady do przodu i rozgrywanie z klepki z Marią przyniosło nam bramki. Maria też była w wyśmienitej formie i precyzyjnymi strzałami zdobyła dla nas 2 lub 3 gole. Pierwszą połowę wygraliśmy. Niestety w drugiej zaczęło nam brakować sił. Za bardzo poszliśmy do przodu i nasz bramkarz, choć bronił wyśmienicie, nie był w stanie powstrzymać wszystkich ataków. Ciekawostką były dwa wykluczenia. Jeden po faulu bramkarza Wszystko Jedno na mnie (za co jeden z naszych przeciwników musiał opuścić boisko na kilka minut) i z naszej strony, po tym jak Marcin wybił ręką piłkę zmierzającą do naszej pustej bramki). Był karny, ale uratował nas słupek. Mimo tego przegraliśmy jedną bramką i niestety podtrzymaliśmy serię porażek.
Relacjonował Adam D.
Relacjonował Adam D.
Kiedy
nie gramy w piłkę robimy różne inne rzeczy. Jeśli chcesz się dowiedzieć
jakie, zajrzyj na strony zaprzyjaźnionych Fundacji albo odwiedź fanpage
na facebooku:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz