Ruszyła siódma edycja Etnoligi. Rozpoczęliśmy piknikiem. W czasie pikniku swoje stoiska ustawiły różne organizacje i drużyny. My również. Nasze stoisko prezentowało obie zaprzyjaźnione fundacje: Fundację Usłyszeć Afrykę i Fundację My Baobab. Zainteresowanym opowiadaliśmy o naszej działalności, którą możesz poznać też tutaj:
W prezentowaniu bardzo aktywnie uczestniczyły Gosia (Baobab) i Ala (Usłyszeć Afrykę). (Miał to być nasze żywe biblioteki. Ale dopiero kiedy piknik się kończył, zrozumieliśmy, że dziewczyny nie zostały właściwie oznaczone. Mam nadzieję, że powiedziały tyle ile trzeba i komu trzeba).
W czasie piknikowania ogarnęła nas lekka głupawka. Poskutkowało to stworzeniem zabawy dla zawodników i sympatyków Etnoligi. Polegała na przejściu - jak w grze planszowej - wybraną afrykańską zabawką z kocyka do stołu. (Zdjęcie nr 2). Polami były kartki z afrykańskimi zwierzętami. Po stanięciu na wylosowanym polu trzeba było je w jakiś sposób upiększyć kredkami. Galerię przedstawimy już wkrótce w osobnym wpisie. Po dotarciu do stolika można było skonsumować - modnego ostatnio - banana, a w czasie konsumpcji posłuchać o działaniach fundacyjnych: pracy z afrykańskimi dziećmi ulicy, niewidomymi, stypendiami dla studentów z Madagaskaru i nowootwartej świetlicy międzykulturowej na Woli.
Organizatorzy postawili przed wszystkimi drużynami zadanie zaprezentowania zespołu przez jakiś przedmiot. Wybraliśmy bęben. Stwierdziliśmy, że jako instrument muzyczny wydaje dźwięki. Więc go słychać. A przez to nawiązuje do nazwy zespołu: Fundacja Usłyszeć Afrykę & My Baobab. Pochodzi z Afryki więc też się zgadza.
Uczestniczyliśmy - mam taką nadzieję - w konkursie kulinarnym dostarczając na wspólny etnoligowy stół babkę dwukolorową o smaku proszku do pieczenia. Przez długi czas nie cieszyła się powodzeniem. Jako jej twórca myślałem, że chodzi o smak albo o zbyt ziarnisty lukier. Nic z tych rzeczy. Po pokrojeniu sprawnie się rozeszła. Nie wiem czy została sklasyfikowana.
Oto zdjęcia:
W prezentowaniu bardzo aktywnie uczestniczyły Gosia (Baobab) i Ala (Usłyszeć Afrykę). (Miał to być nasze żywe biblioteki. Ale dopiero kiedy piknik się kończył, zrozumieliśmy, że dziewczyny nie zostały właściwie oznaczone. Mam nadzieję, że powiedziały tyle ile trzeba i komu trzeba).
W czasie piknikowania ogarnęła nas lekka głupawka. Poskutkowało to stworzeniem zabawy dla zawodników i sympatyków Etnoligi. Polegała na przejściu - jak w grze planszowej - wybraną afrykańską zabawką z kocyka do stołu. (Zdjęcie nr 2). Polami były kartki z afrykańskimi zwierzętami. Po stanięciu na wylosowanym polu trzeba było je w jakiś sposób upiększyć kredkami. Galerię przedstawimy już wkrótce w osobnym wpisie. Po dotarciu do stolika można było skonsumować - modnego ostatnio - banana, a w czasie konsumpcji posłuchać o działaniach fundacyjnych: pracy z afrykańskimi dziećmi ulicy, niewidomymi, stypendiami dla studentów z Madagaskaru i nowootwartej świetlicy międzykulturowej na Woli.
Organizatorzy postawili przed wszystkimi drużynami zadanie zaprezentowania zespołu przez jakiś przedmiot. Wybraliśmy bęben. Stwierdziliśmy, że jako instrument muzyczny wydaje dźwięki. Więc go słychać. A przez to nawiązuje do nazwy zespołu: Fundacja Usłyszeć Afrykę & My Baobab. Pochodzi z Afryki więc też się zgadza.
Uczestniczyliśmy - mam taką nadzieję - w konkursie kulinarnym dostarczając na wspólny etnoligowy stół babkę dwukolorową o smaku proszku do pieczenia. Przez długi czas nie cieszyła się powodzeniem. Jako jej twórca myślałem, że chodzi o smak albo o zbyt ziarnisty lukier. Nic z tych rzeczy. Po pokrojeniu sprawnie się rozeszła. Nie wiem czy została sklasyfikowana.
Oto zdjęcia:
monsti
Kiedy
nie gramy w piłkę robimy różne inne rzeczy. Jeśli chcesz się dowiedzieć
jakie, zajrzyj na strony zaprzyjaźnionych Fundacji albo odwiedź fanpage
na facebooku:
Trwa kolejna edycja, po raz kolejny fajna atmosfera i super zabawa dla wszystkich.
OdpowiedzUsuń