Nasze plany związane z zajęciem dobrego miejsca w grupie powiodły się. Uplasowaliśmy się na piątym miejscu. To dało nam możliwość gry w 1/8 finału z drużyną z czwartego miejsca z drugiej grupy wiosennej Etnoligi 2013, czyli TiM Warszawa. Biorąc pod uwagę wycofanie się z turnieju najlepszej drużyny tej grupy - Pechotes Team - można było zakładać, że TiM są zupełnie na tym samym poziomie co my... To wskazywałoby na remis.
Niestety nasi przeciwnicy mieli chyba inne przemyślenia na temat rozstrzygnięcia meczu. Remisu nie było. W regulaminowym czasie gry pokonali nas 1-2.
Niestety gorycz porażki sprawiła, że ciężko było mi zebrać siły do szczegółowego opisania przebiegu meczu. Zebrałem się do tego wpisu w kilka tygodni po rozegraniu spotkania. Dlatego nie jestem w stanie wymienić jego bohaterów i antybohaterów. Z tego co zapamiętałem, to... (cytuję):
"Kuba grał najsłabiej" - zawodnicy TiM,
"Eeee w sumie to nie tak źle, że przegraliśmy, bo i tak za tydzień nie byłoby składu" - nasi. (Ale to tylko taki usprawiedliwianie porażki. Tak na serio to staraliśmy się wygrać).
Kiedy
nie gramy w piłkę robimy różne inne rzeczy. Jeśli chcesz się dowiedzieć
jakie, zajrzyj na strony zaprzyjaźnionych Fundacji albo odwiedź fanpage
na facebooku:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz